• Strona główna Negotrust
  • Negotrust-WorkSolutions
  • System Raportowania
  • Facebook

Rząd weźmie się za bezrobocie wśród młodych?

Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że w najbliższych tygodniach złoży do ministra finansów wniosek o odblokowanie środków z Funduszu Pracy. Pieniądze zostaną wykorzystane do zwalczania bezrobocia - zaznaczył minister

 

W końcu czerwca na rynku pracy pojawi się ponad pół miliona absolwentów szkół. Ale to nie koniec. Na podstawie danych GUS "Gazeta Wyborcza" policzyła, że w niektórych regionach prawie 60 proc. bezrobotnych to osoby, które nie ukończyły 34 lat. Według danych Eurostatu w Polsce bezrobocie wśród młodych ludzi zbliża się do 30 proc.

Minister Kosiniak-Kamysz podkreślił, że to między innymi na ich staże potrzebne będą środki, o których odblokowanie wystąpi. - Wsparcie młodych na rynku pracy jest dla nas bardzo ważne i to jest ta grupa, którą warto wesprzeć - podkreślił minister. - Przygotowujemy bardzo skrupulatny wniosek. Chcemy wskazać cele, na które przekażemy te pieniądze. Zostanie on złożony do połowy lipca - powiedział. Według wcześniejszych informacji resort pracy może wnioskować o 300-400 mln zł.

Czy taka kwota wystarczy? Specjaliści mają wątpliwości. - Potrzeba co najmniej miliarda, by efektywnie przeprowadzać staże i dać pieniądze na rozwój własnej działalności - mówił w rozmowie z "Gazetą" prof. Mieczysław Kabaj z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych.

Głównym celem utworzonego przed kilkoma laty Funduszu Pracy było łagodzenie skutków bezrobocia, aktywizacja zawodowa i promocja zatrudnienia. Zablokował je minister finansów Jacek Rostowski. Wydatki z Funduszu Pracy (zrzucają się na niego przedsiębiorcy) obciął o połowę - do 3,5 mld zł. Pozostała kwota leży na koncie i przynajmniej na papierze obniża deficyt budżetowy, bo wydać ich na inny cel niż ten, na jaki zostały wpłacone, nie można.

Jak mówią pracodawcy i związkowcy, z całą pewnością fundusz nie jest od tego, by łatać dziurę budżetową.

Zobacz wszystkieDo strony głównej